Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, czy można nosić prawdziwe wojskowe odznaki na co dzień? Nie mówię o jakichś podróbkach z bazaru, tylko o autentycznych emblematach “Frecce Tricolori” na miejskiej kurtce. Brzmi dziko, prawda?
Aeronautica Militare to właśnie taka marka, która sprawia, że to możliwe. I nie, nie jest to kolejny przypadek modowego oszustwa.
Według danych z 2023 roku, sprzedaż odzieży wojskowej w Polsce wzrosła o 340% w ciągu ostatnich trzech lat.
Pamiętam historię, którą opowiadała mi znajoma. Weszła do butiku w Warszawie i zobaczyła kurtkę z prawdziwymi oznaczeniami włoskich sił powietrznych. Myślała, że to pomyłka. Sprzedawczyni musiała jej tłumaczyć, że Aeronautica Militare ma oficjalną licencję i może używać autentycznych symboli.
To właśnie jest fenomen tej marki. Łączy “precyzję lotniczą” z włoską elegancją w sposób, jakiego nikt wcześniej nie próbował. Nie chodzi o stylizację na wojskowe – to jest wojskowe, ale przepuszczone przez włoski filtr stylu.

fot. aeronauticamilitareofficialstore.it
Dlaczego akurat teraz wszyscy o tym mówią? Bo ludzie mają dosyć tanich imitacji. Chcą czegoś prawdziwego, autentycznego. A Aeronautica Militare daje im dokładnie to – kawałek historii lotnictwa, który można założyć do pracy.
W tym artykule pokażę ci, jak powstała ta marka i skąd wzięła się jej licencja. Opowiem też o tym, co wyróżnia ich produkty i dlaczego ceny wcale nie są tak wysokie, jak mogłoby się wydawać. Na koniec – gdzie kupić oryginały i jak rozpoznać podróbki.
Bo prawda jest taka, że nie każdy wie, jak wyglądają prawdziwe oznaczenia włoskiego lotnictwa.
Czasem zastanawiam się, jak to jest, że niektóre marki mają w sobie tę autentyczność, której nie da się podrobić. Aeronautica Militare to właśnie taki przypadek.
Wszystko zaczęło się w małym miasteczku Thiene w północnych Włoszech. Lata 60., Cristiano Sperotto otwiera niewielką pracownię skórzaną. Nic spektakularnego – rzemieślnik jak wielu innych. Szyje torby, portfele, drobne akcesoria. Pewnie nikt wtedy nie przewidział, że z tego skromnego warsztatu wyrośnie marka noszona przez ludzi na całym świecie.
| Rok | Wydarzenie |
|---|---|
| Lata 60. | Cristiano Sperotto zakłada pracownię skórzaną w Thiene |
| 2004 | Uzyskanie oficjalnej licencji od włoskich sił powietrznych |
| Dziś | Armando Sperotto (syn założyciela) kieruje firmą |
Prawdziwy przełom nastąpił dopiero w 2004 roku. To był moment, który wszystko zmienił – firma uzyskała oficjalną licencję od Aeronautica Militare, czyli włoskich sił powietrznych. Brzmi może sucho, ale to było coś ogromnego. Nagle mieli prawo do używania ponad 50 oryginalnych emblematów, odznak, symboli. Nie jakichś naśladownictw czy inspiracji – prawdziwych, oficjalnych znaków wojskowych.

fot. aeronauticamilitareofficialstore.it
Ta licencja to nie tylko kawałek papieru, to przepustka do świata, który wcześniej był zamknięty dla cywilów.
Co ciekawe, firma do dziś pozostaje w rękach rodziny Sperotto. Armando, syn założyciela, prowadzi teraz interes. To rzadkość w dzisiejszych czasach, kiedy większość marek zostaje wykupiona przez wielkie koncerny. Tutaj nadal czuć ten rodzinny charakter, tę ciągłość myślenia.
Licencja zmieniła wszystko w sposobie postrzegania marki. Wcześniej to była po prostu firma skórzana z północnych Włoch. Po 2004 roku stała się oficjalnym przedstawicielem włoskiego lotnictwa wojskowego w świecie mody. Różnica jest ogromna – jedna rzecz to naśladować styl militarny, a druga to mieć prawo do używania prawdziwych symboli, które noszą piloci myśliwców.
Dziś trudno uwierzyć, że ta globalna marka wyrosła z małego warsztatu w Thiene. Ale może właśnie w tym tkwi jej siła – w tym, że pamięta skąd się wzięła i kto ją stworzył.
Wiesz co, kiedy pierwszy raz przymierzałam kurtkę pilota Aeronautica Militare, to poczułam się jakbym miała na sobie kawałek historii. Ta sztywność materiału, metalowe zamki… To nie jest zwykła kurtka z centrum handlowego.

fot. aeronauticamilitareofficialstore.it
Kurtki pilota – serce kolekcji
Kultowa AM-23 to coś więcej niż modowy statement. Za 350 euro dostajesz kurtkę, która ma autentyczne emblematy 4° Stormo – prawdziwej włoskiej jednostki lotniczej. Nie jakieś podróbki z AliExpress, ale oryginalne oznaki używane przez pilotów. To właśnie odróżnia Aeronautica Militare od tego całego “military chic” z fast fashion.
Zakres cenowy kurtek to 200-500 euro. Brzmi drogo? Może, ale ja pamiętam swoją pierwszą kurtkę tej marki sprzed pięciu lat – wygląda jak nowa.
Bluzy i casualowe opcje
Jeśli kurtka pilota to za dużo na start, bluzy za 100-200 euro to dobry kompromis. Mają te same militarne detale – rzepy, funkcjonalne kieszenie, solidne szycie. Plus w kolekcji 2025 używają już 30% tkanin z recyklingu, co akurat mnie cieszy.

fot. aeronauticamilitareofficialstore.it
Akcesoria dopełniają całość
Torby, czapki, dodatki… Każdy element ma ten charakterystyczny militarny touch. Nie przesadzają z ilością – wszystko przemyślane.
| Produkt | Cechy | Cena (€) |
|---|---|---|
| Kurtka pilota AM-23 | Oryginalne emblematy, skórzane wykończenia | 350 |
| Bluza z kapturem | 30% recykling, funkcjonalne kieszenie | 120 |
| Torba messenger | Wzmocnione uchwyty, militarne klamerki | 80 |
Ponad 500 różnych produktów na sezon – to sporo opcji. Ale każdy ma ten sam DNA: funkcjonalność, autentyczność, jakość wykonania. Te 50+ autoryzowanych odznak jednostek to nie żart – to prawdziwa współpraca z wojskiem.
Teraz pewnie zastanawiasz się, gdzie to wszystko można znaleźć w Polsce i czy warto…
Kiedy już poznałaś całą ofertę, przyszedł czas na konkretne działania. Najważniejsze to przecież nie gubić się w inspiracjach, tylko wiedzieć gdzie i jak kupić to co naprawdę chcesz mieć w szafie.
W Polsce masz kilka sprawdzonych opcji zakupowych. Answear to chyba najwygodniejszy wybór – duży wybór, szybka dostawa i łatwe zwroty. S’portofino oferuje bardziej ekskluzywną selekcję, czasem znajdziesz tam rzeczy których nie ma gdzie indziej. A jeśli wolisz dotknąć materiału przed zakupem, w Warszawie działa butik przy Nowym Świecie – tam możesz wszystko przymierzyć spokojnie.

fot. aeronauticamilitareofficialstore.it
To z rozmiarami naprawdę może namiesać na początku. Sama się na tym przejechałam przy pierwszym zamówieniu i musiałam wymieniać. Teraz już wiem – zawsze patrzę na ich tabelę, nie na to co zwykle noszę.
Ciekawsze rzeczy dzieją się jednak w planach na przyszłość. Marka szykuje ekspansję do Azji i USA, co może oznaczać większą dostępność i nowe kolekcje. Po 2025 roku podobno pojawią się pierwsze próby z technologią AR – wyobraź sobie że będziesz mogła “przymierzyć” rzeczy przez telefon.
Zrównoważona moda też nie ominie tej marki. Już teraz testują materiały z recyklingu, a kto wie czy za kilka lat nie będziemy kupować w metaverse. Brzmi abstrakcyjnie, ale patrząc jak szybko wszystko się zmienia…
Nie czekaj za długo z decyzją. Inspiracja jest dobra, ale tylko wtedy gdy przekujesz ją w konkretne działanie. Sprawdź te sklepy, zmierz się dokładnie i wybierz coś co rzeczywiście będziesz nosić.
A, tutaj dowiesz się, jaka bielizna dla kobiety po 50







